piątek, 16 marca 2012

konfitura.

Pin It
vogue-march-2008.

Jeśli długo nie piszę na blogu to znaczy, że więcej czasu spędzam w kuchni. Hopeless.
 Efekty pojawią się już niedługo: jutro upiekę mój pierwszy chleb na zakwasie, a jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem opowiem Wam dokładnie co i jak. Zawsze dążę do maksymalnego uproszczenia procedur na pierwszy rzut oka skomplikowanych, zwyczajnie dlatego, że kiedy nasze babcie, prababcie i inne kulinarne autorytety przygotowywały domowe jedzenie, nikt się nie trzymał żelaznych reguł i w każdym domu przepisy odrobinę się różniły. 
Ostatnio miałam też dwa nieudane podejścia do ciast, uważanych za najprostsze: jogurtowego i maślankowego. Ale, że nieudane nie dzielę się przepisem. Najprawdopodobniej winny jest mój słabiutki piecyk.
Ale może to też wina moich myśli, które są gdzie indziej... Już za 6 dni koncert!
Jestem bardzo szczęśliwa i zniecierpliwiona, ale dużo pracy za nami i sporo przed nami, więc na podziękowania i szczegóły przyjdzie czas później. Na pewno spędziłam cudowny czas ze wspaniałymi ludźmi i ogólnie, żeby nie słodzić i nie nadymać się zbytnio kończę temat :*


Przepis na konfiturę z bananów
/autorski/
Racine,banany,konfitura,moja ulubiona deserowa łyżeczka z grawerowanym domniemanym inicjałem

2 dojrzałe banan
250 ml wody
4 łyżeczki cynamonu
 4płaskie łyżki cukru ( w tym 2 łyżeczki cukru waniliowego) lub 4 płaskie łyżki cukru i 1 łyżeczka ekstraktu waniliowego




W małym garnku o grubym spodzie dusimy (pokrojone na małe kawałki) banany z pozostałymi składnikami, w tym czasie rozgniatamy widelcem. Kiedy masa zgęstnieje i zrobi się lekko ciągnąca  - gotowe!

Można podawać na zimno lub gorąco.
Buon appetito!

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz