piątek, 22 listopada 2013

Home Chic - wybitnie kobiecy post

Pin It
Dziś będzie krótko i na temat. Nie jest łatwo być kobietą - Fakt. jednak jest łatwiej niż było kiedyś.
Nie oszukujmy się - mężczyźni wolą ładne, mądre i ambitne, do tego tajemnicze, skromne, wyuzdane i gospodarne.
Sprzeczność? No cóż - tyle wieków byłyśmy dla nich enigmą, a oni spalali się próbując ogarnąć o co chodzi, wydając fortuny, podbijając państwa i robiąc inne niewspółmierne do zamierzonego celu (kobieta) rzeczy, że chyba najwyższy czas na równouprawnienie. 
Nie mamy pojęcia o co IM chodzi. Pracujemy, chodzimy na szpilach, rąbiemy drewno, gotujemy zupki dla dzieci, jesteśmy czułe  i niegrzeczne zależnie od potrzeby chwili, i nadal podlegamy redukcji  - bo się zakochał, bo ma kryzys wieku średniego, bo jest gejem (nowość!), bo czuje się niezrozumiany i musi wybyć na nieokreśloną (koszmar) liczbę dni do GDZIEŚ INDZIEJ, bo... bo cokolwiek. 
Nadeszła nowa epoka -epoka, w której kobiety głosują, zostają dyrektorami, ministrami i mają ochotę na seks bez miłości. Ale nieubłagane atawistyczne odruchy ciągną nas w stronę dzieci, wicia gniazda i takich tam dramatów. Osobiście - I want it all - wiem, że mamy wszystkie różnie, ale większość ma właśnie tak - osiągnąć to wszystko. 
Po wielu godzinach filozoficznych rozkmin dochodzę  do jedynego słusznego wniosku, mądrości, której powinnyśmy nauczyć się od mężczyzn- RÓB SWOJE.
Naprawdę, to działa, kiedy robisz swoje, twoje życie ma sens - znajdź to, co Cię kręci i nie jest zależne od innych, w szczególności od facetów.
Nie warto inwestować w akcje wysokiego ryzyka -a męskie wybory to bardzo wysokie ryzyko - w końcu ONI rzadko kiedy są racjonalni. Inwestuj w siebie bo to zawsze się opłaca. Nie wiesz czego chcesz od życia? - popróbuj różności i podejmij decyzję. I nie bój się podejmować decyzji. I nigdy PRZENIGDY - nie bój się walczyć o siebie. Jasne - już o tym pisałam - inteligentne zarządzanie swoim potencjałem wymaga liczenia się z opinią tych, których zdanie może zaważyć na Twoim losie. Ale w kwestiach kluczowych - zero kompromisów. 
Dużo czasu zajęło mi wyrobienie poczucia własnej wartości na gruncie zawodowym i wiem, że to nic łatwego dlatego gorąco polecam Wam poczytanie tego:  http://www.empik.com/tylko-zolzy-robia-kariere-condren-debra,prod1510340,ksiazka-p
Ogarnięte dziewczyny/kobiety pewnie już wiedzą co tam jest napisane, ale dla większości lektura obowiązkowa. 

Podsumowując, nie bójmy się być sobą, nie bójmy się wcale, zachowując poczucie rzeczywistości warto sięgać jak najwyżej. Dbajcie o siebie, dbajcie o to jaki budujecie wizerunek, walczcie, nie odpuszczajcie, nie dawajcie sobie taryfy ulgowej, ale dawajcie sobie odpocząć. Człowiek żyje średnio 75 lat - nie tak znowu dużo, dlatego warto na maksa być w tym życiu spełnionym i szczęśliwym.
 





























czwartek, 14 listopada 2013

biały hummus/ white bean hummus i flatbread

Pin It

Zaproponowałam tę wersję hummusu KP i Małyszowi i obie na początku miały wątpliwości, czy okropna fasola będzie im smakowała. Obie są zachwycone :)


po prostu cieciorkę zamieniamy na drobną białą fasolkę ugotowaną do miękkości.

Chlebki z pełnego ziarna/ Whole wheat flatbread
8 małych sztuk

250 gr mąki z pełnego przemiału
250 gr jogurtu naturalnego
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Wszystkie składniki wyrabiamy w robocie kuchennym na gładkie ciasto. 
Dzielimy na 8 równych części. Kulki ciasta rozpłaszczamy i wałkujemy na grubość kilku mm. Placki przekładamy papierem do pieczenia tak aby się nie posklejały.
Smażymy z obu stron na mocno rozgrzanej suchej patelni, aż lekko urosną i się zrumienią. 
Wystarczy kilka minut. 



wtorek, 12 listopada 2013

strój dnia

Pin It
Źle się dzieje w blogerni kulinarnej :/ jest jesień to robimy zupę z dyni, hurra, wszystkie laski robią zupę z dyni - nie to, że JUŻ TO BYŁO x lat temu i to było ze wszystkimi waszymi składnikami i z lepszymi fotami. 
O nie, zawsze na zupę z dyni da się złapać lajka - bo kto nie lubi zupy z dyni jesienią - megaoryginalne. I tryliard komentów pod wpisem - jaka piękna, POMARAŃCZOWA (szok) jaka pyszna i gęsta jest ta zupa.

Zazwyczaj największy pojazd w mainstreamie fundowano szafiarkom - że puste, że chude, że próżne, że narcystyczne, że prawdziwego życia nie rozumieją, że na pewno maturę kupiły i nie wiedzą kiedy była bitwa pod Grunwaldem ani kto namalował Słoneczniki.


Ale nagle okazało się, że kucharki pozazdrościły fashionistkom - moja twarz w torcie - jestem taka sexy, zimą noszę sztuczne futro i piękę makowce mojej babci. Hejt? Może i tak. Mnie też się zdarzają kompromitujące historie, ja też lubię jak ludzie piszą: megaciastko, jadłabym love, a jak pieknie dobralas kolor kiecki do kremu maslanego.
Jednak zawsze mi z tego powodu głupio i poprzysięgam sobie, że następny post będzie miał sens. Że to będzie coś nowego, albo zdjęcia będą wybitne albo... cokolwiek byleby nie udawać, że kulinarnie istotne jest coś kompletnie nieistotnego, co służy tylko mojemu dobremu samopoczuciu.

Rozumiem, nie jesteśmy nóżkami w galarecie, kochamy gotować i piec ale lubimy też ciuchy i lubimy czuć się piękne. Niech w tym tylko będzie odrobina konsekwencji, odrobina odwagi i dystansu do siebie - jak będę miała ciśnienie na autoerotycznego posta zatytułuję go LOOK OF THE DAY  a nie "fajna babeczka ;P". 

Biglove & girlpower. 


niedziela, 10 listopada 2013

patent na szybkie słodkie ciasto podstawowe Gordona Ramsaya

Pin It



Błyskawiczna tarta z bananami*

25 gr masła w temp. pokojowej
90 gr cukru pudru 
1 jajo 
250 gr mąki 

ok 3 bananów
2-3 łyżki brązowego cukru
kilka łyżeczek cynamonu - według uznania

prawdziwa, niezbyt słodka bita śmietana do podania
Masło ubijamy z cukrem w robocie kuchennym, następnie dodajemy pozostałe składniki i miksujemy kilka minut do uzyskania jednolitej, gładkiej masy. Schładzamy 10 minut w lodówce. Wałkujemy i wykładamy do formy.
Banany kroimy w talarki o grubości 1 cm. Możemy też pokroić je wzdłuż - w tym wydaniu wyglądają jeszcze lepiej.Posypujemy równomiernie cukrem i cynamonem. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 190 st ok 40 minut: 20 minut w górnej i 20 w dolnej części piekarnika.

* przepis na podstawowe słodkie ciasto z książki Gordona Ramsaya Ultimate cookery course


wtorek, 5 listopada 2013

jak być nieugiętym

Pin It



Pamiętacie Paula Newmana  - najprzystojniejszego faceta ever? [ jego jedyną wadą jest to, że nie żyje, jednak życie to kluczowa sprawa, zatem nie jest on ideałem - panowie, wszystko przed wami]
Zagrał kiedyś w filmie pt Nieugięty Luke /Cool Hand Luke. 
Film nie bez przyczyny stał się kultowy. Historia wygląda w skrócie tak:

Lucas Jackson jest wojennym bohaterem, buntownikiem i człowiekiem walczącym z systemem [ już możecie się zacząć utożsamiać].
Z ogólnego poczucia bezsensu [znamy]niszczy przydrożne parkometry, za co trafia do więzienia.
Tam, oczywiście, wpada w macki jeszcze gorszego systemu[też znamy], który nie tylko sobie jest, ale też w bezpośredni i zupełnie niesubtelny sposób ingeruje w codzienność bohatera.
Heros Luke jest w swoim żywiole i po raz kolejny rzuca wyzwanie narzuconemu porządkowi.
[ naturalnie robiąc ogromne wrażenie na współwięźniach  i stając się lokalnym samcem alfa].
Kulminacyjnym momentem filmu jest fakt podjęcia przez Luke'a zakładu: jeśli zje w ciągu godziny 50 jajek na twardo dostanie dużą sumę pieniędzy, którą planuje przeznaczyć na ucieczkę z więzienia 
[ w międzyczasie stało się to jego hobby].
Nie trzeba być megabłyskotliwym, żeby domyślić się, że Luke daje radę. 
Reszty wam nie opowiem bo kto nie widział - musi zobaczyć film.

Nie jest też tajemnicą, że zjedzenie na raz 50 jaj na twardo jest koszmarnie głupie i niezdrowe.

Ale.

Bycie nieugiętym polega na manifestowaniu siebie w sposób z reguły całkowicie nieracjonalny. 
Już dawno nie ma czegoś takiego jak norma. 
Jedyną normą jaka obowiązuje jest dobre samopoczucie i poczucie własnej wartości.

Czasami, żeby osiągnąć coś "obiektywnie" znaczącego i pozytywnego trzeba pójść zupełnie inną drogą niż ta klasyczna, przyzwoita i właściwa.
Bardzo często konieczne jest zjedzenie idiotycznych 50 jaj dla zasady, dla udowodnienia sobie i światu, że potrafimy. 
A ludzie na świecie, jak to ludzie - w olbrzymiej większości są średniobystrzy i 50 jaj zrobi na nich takie wrażenie, że już później będą nas szanować.

Jestem przekonana, że macie lepsze pomysły na pokazanie na co Was stać, ale na wszelki wypadek: jajko na twardo gotujemy w zagotowanej wodzie ok 10 minut (duże sztuki) z odrobiną octu.