niedziela, 20 listopada 2011

muffin to żadna filozofia

Pin It
  Sekretem muffinów jest delikatne wymieszanie mokrych i suchych składników.

sprawdził się świetnie jako przepis podstawowy dla różnych wersji babeczek. 

składniki na 12 sztuk:
suche:2 szklanki mąki, 3 łyżeczki proszku do pieczenia, 0,5 łyżeczki soli, 3/4 szklanki cukru
mokre:1 jajko , 1 szklanka mleka, 1/4 szklanki oleju 
 + dodatki ulubione 

Mieszamy w osobnych naczyniach składniki mokre i suche a następnie delikatnie łączymy wszystko, tak, żeby nie była to jednolita masa tylko z grudkami. 
Do muffinowej formy wkładamy papilotki, wlewamy ciasto i pieczemy ok 25 minut w 200 st.



Moje propozycje dodatków:
maliny i biała czekolada (+ kropla esencji waniliowej do mokrych składników)
czekolada mleczna i gorzka (+kakao do składników suchych, na oko dla koloru)
pokruszone krówki i banan 

(dobrze jest wilgotne owoce włożyć do każdej foremki zalanej już ciastem żeby uniknąć rozmięknięcia papilotek)



lepienie pierogów jako sublimacja

Pin It
ruskie i buraczkowe, razowe -pycha!

Lepienie uszek z grzybami na Wigilię jest magiczne. Tym bardziej to czuję im jestem starsza i chyba zaczynam się robić sentymentalna. W domu moich rodziców nigdy nie było wyszukanych potraw ale zawsze kuchnia tętniąca życiem. Do tej pory odbywają się tam najbardziej zażarte dyskusje o polityce, miłości, planach na przyszłość, wyskokach, rozczarowaniach. Od kuchni zaczynają się burzliwe awantury - i kończą się w kuchni, przy kawie, której z ojcem wypijamy morze.

Wiem, że jestem szczęsciarą bo z rodzicami i siostrą mogę rozmawiać o wszystkim, przegadałam z nimi wiele godzin, właśnie w kuchni - może dlatego tak mnie tam teraz ciągnie. To miejsce w domu, w którym przepracowałam najważniejsze i najtrudniejsze chwile w życiu. Zresztą nie ma w tym nic oryginalnego, że kuchnia kojarzy się nam jakoś podświadomie z bezpieczeństwem, ciepłem, spokojem.
Chcę tylko przypomnieć wszystkim, którym to ostatnio umknęło jaka jest świetna!

Do pogadania, dla relaksu, refleksji, odreagowania, bez zbytnich przygotowań i kosztów idealnie nadają się ruskie pierogi w wersji mojej mamy(która jest artystką wszystko robi na oko i kompletnie nie martwi się kiedy coś nie wychodzi, tylko po prostu nazywa potrawę inaczej).

Najważniejsze w tym przepisie: idealna konsystencja ciasta, doskonały ser i ziemniaki. Potrawa jest bardzo tania więc warto zainwestować w najlepszej jakości składniki a w przypadku białego sera to naprawdę ma znaczenie!

RUSKIE PIEROGI_ GENIUSZ TKWI W PROSTOCIE


Potrzebne będzie: miejsce na bałagan, wałek do ciasta lub butelka po winie

CIASTO
Z mąki oraz ciepłej wody wyrabiamy ciasto metodą ugniatania rękami, aż do pożądanej konsystencji: ciasto musi się dobrze rozwałkować. ( ostanio korzystam z przepisu Liski na ciasto i jest rewelacyjne: 300 gr mąki/200 ml wody)

Kulę ciasta  - oprószoną mąką - odkładamy na bok w woreczku foliowym.

FARSZ: ugotowane ziemniaki i twaróg ( w stosunku 3:1), cebulka, pieprz sól
Ziemniaki obieramy, gotujemy w osolonej wodzie.
Cebulkę siekamy i wrzucamy na odrobinę gorącego oleju, lekko solimy, smażymy.
Ugotowane ziemniaki przepuszczamy przez praskę albo rozgniatamy mocno...
Łączymy z  twarogiem i cebulką, dodajemy sól do smaku i sporo pieprzu. Farsz mieszamy na masę, na tyle jednolitą żeby smak twarogu nie był później osobno wyczuwalny.

Ciasto wałkujemy na odpowiednią grubość - pamiętając, że trzeba jeszcze ładnie zlepić brzegi i że nie może być za cienkie bo rozpadnie się w gotowaniu. Wycinamy szklanką kółka , do każdego nakładamy sporo farszu i dokładnie sklejamy brzegami.

(surowe pierogi odkładamy na posypany mąką blat - jeśli produkcja przerosła nasze oczekiwania surowe pierogi można z powodzeniem zamrozić, mocno obsypane mąką, w foliowym woreczku)

Pierogi tak jak uszka, kluski, leniwe - gotujemy w niezbyt agresywnym wrzątku do momentu aż wypłyną na powierzchnię.Ruskie pysznie smakują z chrupiącym wędzonym podsmażonym boczkiem!