poniedziałek, 24 grudnia 2012

to będą najlepsze Święta ever.

Pin It

piątek, 16 listopada 2012

takie tam sernik.

Pin It przepis stąd: http://gotowaniecieszy.blox.pl/2008/06/Sernik-prosto-z-Marsa.html

zrobiłam w formie 18' z połowy składników, następnym razem zamiast Marsów wrzucę maliny, jeżyny i jagody i na pewno podwoję ilość sera w stosunku do śmietany.
Generalnie pozostaję wierna pieczonym sernikom z masłem i żółtkami. Na pewno patent z pokrojonymi Marsami wypróbuję w taki właśnie ciężkimi, aksamitnym wypieczonym wydaniu.

całusy piątkowe znad filozofii włoskiej:*



niedziela, 11 listopada 2012

brioszki Ci mamusia kupiła

Pin It
Pozdrawiam Was Wszystkich serdecznie w ten szczególny dzień!
Dzień Niepodległości w Polsce znany jako Dzień Świra. 

Z okazji naszego Święta przygotowałam brioszkę, która już do końca życia będzie mi się kojarzyła z tym wybitnym obrazem:







 Brioche błyskawiczna z Kwestii Smaku:*
sKŁAD:
370 g mąki pszennej tortowej
50 g drobnego cukru
25 g świeżych drożdży lub 7 g (1 saszetka) suszonych drożdży instant
1 łyżeczka soli
100 ml letniego mleka
3 jajka
170 g miękkiego masła (zmniejszyłam do 130-bo TL!)
1 słoiczek dżemu
odrobina roztrzepanego jajka do posmarowania ciasta

 

aKCJA:
Ze świeżych drożdży robimy rozczyn (ciepłe mleko, drożdże i 1 łyżeczka cukru), odstawić do wyrośnięcia na 10 minut. Do miski wsypujemy mąkę,dodajemy cukier, rozczyn drożdży (lub drożdże suszone i ciepłe mleko), sól i jajka. Wyrabiamy składniki na ciasto. Następnie dodajemy miękkie masło, cały czas wyrabiając (używam miksera z końcówkami do ciasta - najlepszy sposób). Gładkie i odchodzące od rąk ciasto odstawiamy w ciepłe miejsce pod przykryciem na 1h.
Tortownicę o średnicy 26 cm wykładamy papierem do pieczenia. Dzielimy ciasto na 8-10 części, formujemy placki, układamy na nich dżem i "zamykamy" tak aby powstała kulka. Kulki układamy zlepieniem do dołu. Odkładamy do podrośnięcia na 30 minut. 


Piekarnik nagrzewamy do 180 stopni.
Wierzch ciasta smarujemy roztrzepanym jajkiem. Pieczemy przez 30 -40minut w dolnej części piekarnika.Studzimy na kratce (wyjmujemy od razu po upieczeniu, to nie biszkopt, nie opadnie :)


PATENT:
Sos, którym polane są moje brioszki to roztopiona w naczyniu do fondue biała czekolada z odrobiną masła i mleka, można też dodać likier lub wanilię.
Już przy podawaniu wypełniłam brioszkę świeżymi malinami - jest ładniej i pyszniej, niż gdyby piekły się w bułeczkach.





sobota, 3 listopada 2012

owsianka z miłości, na zimę

Pin It

Nie lubię owsianki, ale ładnie pachnie, tak kojąco. Jest zdrowa i łagodzi stres, rozgrzewa, poprawia humor , regeneruje. Swoją porcję zjadłam z rozsądku, a TL swoją z prawdziwą rozkoszą. Już tak z nami jest.



OwsiankA *:
 /2 porcje/

100 gr  płatków żytnich (wiem, wiem, ale jak inaczej nazwać owsiankę?!)
380 ml mleka

duże jabłko, wydrążone i pokrojone w kostkę
kawałek masła
brązowy cukier do smaku
garść mrożonych malin
garstka rodzynek

Płatki gotujemy w mleku ok 10 minut, mieszając od czasu do czasu,  żeby nie przywarły, aż do uzyskania ulubionej konsystencji.
Jabłka smażymy do zrumienienia na maśle.
Nakładamy owsiankę do miseczek, dodajemy jabłka, maliny i rodzynki, posypujemy cukrem.

PATENT: możemy podać dodatki osobno, tak aby każdy wybrał ulubione: owoce, czekoladę, dżem, orzechy, przyprawy, słodkie likiery.





* inspiracje: Jamie Oliver Ministry of Food

poniedziałek, 15 października 2012

zupa ze słodkich ziemniaków i chorizo

Pin It Pomarańczowa zupa krem. Niby klasycznie w jesiennych klimatach ale podrasowana chorizo, papryczką chilli i chrupiącym bekonem. Dla mnie świetna  - lekka, sycąca, ciekawa w smaku i można dopasować poziom ostrości do własnego smaku. A przede wszystkim prościutka w przygotowaniu.
Polecam!



Zupa ze słodkich ziemniaków i chorizo*

/na 6-8 porcji/

800 gr słodkich ziemniaków + 2 marchewki (lub 800 gr dyni piżmowej i 3 duże marchewki)
2 łodygi selera naciowego
2 średnie cebule
2 ząbki czosnku
200 gr kiełbasy chorizo
mały pęczek natki pietruszki (lub ta sama ilość naci z pozostałych łodyg selera)
2 łyżki oliwy
1 czubata łyżeczka curry
2 warzywne kostki rosołowe
sól i świeżo zmielony pieprz
1 świeża czerwona papryczka chilli (dla lubiących łagodniejsze smaki wystarczy szczypta pieprzu cayenne)
( usmażone na chrupko bekonowe wiórki do posypania na talerzu )

Marchewkę, seler, cebule, ziemniaki, kiełbasę  - kroimy w grubsze plasterki. Czosnek i natkę siekamy drobno. Kostki rosołowe zalewamy 1,8 l wrzątku. Na rozgrzaną w rondlu o grubym dnie oliwę wrzucamy pokrojone składniki, dodajemy curry i pieprz cayenne (jeśli zastępujemy nim świeże chilli). Dusimy pod lekko uchylonym przykryciem ok 15 minut.
Zalewamy bulionem i gotujemy aż wszystkie składniki zmiękną (ale nie rozgotują się!).
Gotując zupę kontrolujmy odparowanie wody  - uchylenie pokrywki sprawi, że ucieknie jej więcej a zupa będzie bardziej gęsta przy tym samym poziomie miękkości warzyw.

Gotową zupę miksujemy blenderem i przed podaniem posypujemy świeżym posiekanym chilli i chrupiącym bekonem. Warto bekon i chilli sypać jedno obok drugiego tak aby nabierając łyżkę zupy można było dobierać sobie dodatki zależnie od upodobań. Podając zupę gościom można po prostu zapytać jakie dodatki preferują. 
Jamie podaje kilka swoich typów: grzanki, świeże zioła, pesto, prażone na suchej patelni orzechy i pestki, kruszone sery o zdecydowanym smaku, łyżka kwaśnej śmietany lub mascarpone.
Do tego kremu najbardziej pasuje mi bekon i śmietana, można też podsmażyć kilka plasterków chorizo.



*Przepis pochodzi z książki Jamiego Olivera "Każdy może gotować"

niedziela, 30 września 2012

piękna, dzika Gia

Pin It
Z inspiracji - dwie magnetyczne zmysłowe kobiety.
Gia Carangi i Angelina Jolie. 
Życie nie jest wartością samo w sobie, jest tyle warte ile w nim przeżyjemy!
Chcę mieć odwagę do podejmowania decyzji i popełniania błędów, 
inaczej to wszystko nie ma sensu.
Czasem poszukuję inspirujących kobiet, których dokonania, chryzma i pasja przypomną mi o moich własnych. A czasem zupełnie znienacka same przychodzą do mnie tak jak GIA z filmu, który kiedyś obejrzałam niechcący i który zachwycił mnie i został we mnie na zawsze.



 W filmowej biografii Gię Carangi zagrała Angelina Jolie. 



a tu jeszcze kilka niezłych zdjęć: http://silk-rayon.tumblr.com/page/47
I dokument o Gii: https://www.youtube.com/watch?v=r6h5uwF83JI&feature=related

czwartek, 27 września 2012

Rockefeller's Shortbread

Pin It
Ciastko uzależniające! Nie podawać słodyczoholikom, porzuconym,rzucającym palenie ani kobietom w ciąży bo pochłoną do ostatniego okruszka!
TL mówi, że jagody goji przedłużają życie o 5 min każda, więc chyba nie chcecie mieć długiego grubego życia?!

Normalni ludzie mogą sobie natomiast z przyjemnością szybko i prosto przygotować i zjadać po kawałeczku malutkim srebrnym widelczykiem (jak na zdjęciu zanim zjadłam resztę rękami)


Rockeffeler's Shortbread
Ciastko karmelowe z jagodami goji*
  
Ciasto:
100 gr miękkiego masła
4 łyżki brązowego cukru
125 gr mąki pszennej
40 gr płatków owsianych

Masa karmelowa:
200 ml mleka skondensowanego słodzonego
2 łyżki masła
2 łyżki brązowego cukru
2 łyżki mleka 3,2 %

Polewa:
100 gr mlecznej czekolady
2 garstki jagód goji

Akcja:

Masło miksujemy na puszystą (powiedzmy ;) masę z cukrem. Dodajemy mąkę, miksujemy chwilę, dodajemy płatki - blendujemy, żeby wkruszyć płatki w ciasto. Zagniatamy szybko ciasto. Można podsypać trochę mąką, żeby nie kleiło się do rąk. Odstawiamy do lodówki na 2o minut.
Kwadratową foremkę o boku 20 cm wykładamy papierem lub folią aluminiową, następnie ciastem.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180 st ok 25 minut, aż do zrumienienia. Studzimy.

W rondelku rozpuszczamy składniki masy,mieszamy aż zgęstnieje do konsystencji budyniu, tak żeby jeszcze ciepłą można było wylać na ciasto, ale żeby nie ściekała. Studzimy całkowicie.

W rondelku rozpuszczamy czekoladę ( w kąpieli wodnej albo nad planikiem ostrożnie) i ciepłą wylewamy na ostudzoną masę.Posypujemy jagodami. Chłodzimy. Kroimy w kostkę lub prostokąty jako większe ciastko. 

PATENT: pokrojone w malutką kostkę ciasteczka można podać w papilotkach. Będą eleganckie i trudniej będzie spałaszować wszystko naraz (chyba, że miłość do słodyczy, porzucenie, brak fajek lub ciąża pozbawiły nas resztek wstydu.. wtedy nic nie pomoże, ale warto dać szansę innym do zachowania twarzy)


*przepis pochodzi z książeczki Jacqueline Bellefontaine Z kuchennej półcezki - Czekolada

środa, 26 września 2012

cannoli siciliani z mojej włoskiej księgi

Pin It Cannoli miałam okazję spróbować na Sycylii - zakochałam się w tych ciastkach i w samej ricotcie.
Nie jestem purystką kulinarną ale sycylijskie cannoli przywołują na myśl sacrum tradycji i szacunku do niepojętego. Muszą być oryginalne.

Pasolini nakręcił kontrowersyjny i poruszający film półmetrażowy "La ricotta" (wersja włoska do obejrzenia TU), w którym akcja toczy się wokół kręcenia Pasji Chrystusa, jednym ze statystów odgrywającym rolę dobrego złoczyńcy, jest człowiek z marginesu, rozpaczliwie próbujący coś zjeść - Stracci. Z powodu nienaturalnej pozy, którą przybiera do sceny ukrzyżowania umiera na skutek niestrawności przez właśnie zjedzony kawałek świeżej ricotty.
Majstersztyk Pasoliniego porusza bardzo ważny i bolesny problem - we Włoszech, szczególnie w latach wojny i międzywojnia, a na Południu dotychczas - Kościół odgrywał rolę mentorską a nie służebną. Szacunek i respekt połączony ze strachem określają stosunek prostych, niewykształconych ludzi do kościelnych hierarchów. Dramat skrajnej biedy zderza się z przepychem świątyni. Takimi scenami jest nasycone włoskie kino neorealistyczne (akcenty m.in. w Nocach Cabirii i Rzymie Felliniego)

Kiedy byłam na Sycylii dałam się porwać atmosferze tego miejsca - jest piękne, dzikie i biedne. Ludzie, których spotkałam nie mieli czasu cieszyć się morzem, jego zniewalającym błękitem, świeżą ricottą i wszystkim co na wyspie  było bardziej  jędrne, aromatyczne, dojrzalsze, magiczne niż poza nią.
Mieli na głowie niezapłacone rachunki i ciężką pracę następnego ranka. I byli romantykami z dużą dozą goryczy. A ja z całym moim włoskim, i z moim sentymentalizmem obudzonym winem migdałowym byłam tylko turystką, i co bym nie robiła nie mogłam stać się częścią Sycylii. Upał był dla mnie opalaniem się, dla nich był znużeniem.


Cannoli di ricotta
(przepis szefa kuchni Osterii U Locale w Buccherii (SR), za Le ricette d'oro C.Combi)

Ciasto:
300 gr mąki pszennej
300 gr mąki pszennej 00 (użyłam tortowej)
200 gr mąki kukurydzianej
4 żółtka i 2 białka
pół szklanki czerwonego wina (słodkiego, półsłodkiego)
80 gr cukru (pudru)
2 łyżki oliwy ev
szczypta wanilii
szczypta soli

Krem:
1 kg ricotty
300 gr cukru
2 tabliczki czekolady (wg gustu mleczna lub gorzka)


Akcja:

Wszystkie składniki ciasta zagniatamy. Kiedy uzyskamy jednolitą masę rozwałkowujemy cieniutko i wykrawamy krążki.
Krążki ciasta owijamy wokół foremek.W miejscu połączenia smarujemy ciasto białkiem.

Nagrzewamy piekarnik do 220 st i pieczemy krótko cannoli, do lekkiego zrumienienia

Rozgrzewamy w rondlu głęboki olej.

Zdejmujemy rurki z foremek (powinny łatwo się wysunąć po kilkuminutowym ostudzeniu) i smażymy w głębokim oleju. Osączamy z tłuszczu.

Studzimy.

Ricottę przecieram z cukrem.

Ostudzone rurki zanurzamy z dwóch brzegów w roztopionej czekoladzie. Odkładamy.
Kiedy czekolada całkiem zastygnie szprycujemy kremem.





niedziela, 23 września 2012

perfekcyjny stek z Limuzyny

Pin It Mój pierwszy stek - wyborny!
Z polędwicy arytokratycznej krowy z regionu Limousine we Francji.
Mięso kupiłam w znanym warszawskim mięsożercom sklepie Befsztyk, przy Puławskiej.
Było tak cenne, że najpierw poszperałam w Internecie i moich handoutach, żeby go nie zmasakrować niewprawną ręką. Dlatego chcę się podzielić wskazówkami z resztą laików :)

Składniki: 
steki z polędwicy wołowej o grubości ok 2 cm
olej do smażenia, masło
sól, pieprz




Akcja:
Plastry polędwicy ogrzewam do temperatury pokojowej
TO BARDZO WAŻNE, NIE SPIESZCIE SIĘ :)
Oprószam solą (tak solą -  nawet M.P.White to robi, Gordon Ramsay też) , pieprzem.
Maksymalnie rozgrzaną patelnię grillową (lub inną, ale żeliwną!)  skrapiam oliwą (lub olejem z pestek winogron, ale nie oliwą ev, która nie nadaje się do smażenia, możemy też wrzucić mały kawałek masła pod koniec).
Układam mięso na patelni   - ma skwierczeć!
Obsmażam na ostrym ogniu ok minutę z 1 i 2 strony.
Co obracania steka są 2 szkoły - tylko raz lub po kilka razy zmieniąjąc moc ognia.
Jak obróciłam go 2 razy, usmażył się MEDIUM WELL DONE   - przynajmniej jak na moje oko ;)
nie był ani trochę twardy ani ciągnący. Bardzo soczysty i w ogóle poezja.

Ostatni krok to kilkuminutowy "odpoczynek" mięsa na talerzu - najlepiej gorącym.

Nasz stek w środku nocy przyrządzany był w celach eksperymentalnych i do sosu nie miałam już głowy, ale następnym razem podam z TYM SOSEM, w którym jestem absolutnie zakochana.
Tym razem dzięki Ci Kwestio Smaku!

Tu jeszcze  - najpopularniejsza w sieci ściągawka ze stopni wysmażenia:
skopiowane ze strony o wdzięcznej nazwie: MEAT BEER BABES


A Tu filmik z Gordonem w roli głównej:
http://www.youtube.com/watch?NR=1&feature=endscreen&v=Rjcow4l2wxQ

niedziela, 16 września 2012

kuch na wakacjach

Pin It
Ostatnio nie mam głowy do blogowania, ale spokojnie, nadal gotuję.Na wycieczkę do Bydgoszczy zabrałam cudowną klasyczną drożdżową górę z  duża ilością kruszonki.
Ten przepis to pewniak, opisałam go już TU.

Drożdżówkę przygotowałam wedle gustu TL, jednak dla mnie ciasto powinno być bardziej maślane i słodkie, także na razie zdjęcia, a niedługo przepis na ulepszoną wersję.






niedziela, 19 sierpnia 2012

dzięki Ci White Plate :)

Pin It Tym razem podpatrzyłam przepis na pizzę, tzn. na ciasto. Nie zmieniłam w nim nic, więc nie będę robić kopiuj wklej, zajrzyjcie do Liski :)
Jej blog cieszy się ogromną popularnością i bardzo, ale to bardzo zasłużenie. Przepisy są sprawdzone, nie jest to "lista wszystkich rzeczy jakie jadłam i zrobiłam i foto" o ile nie jest to wyższa półka fotografii kulinarnej takie blogi są raczej bez sensu.
Ale dość hejtu. Liska, DZIĘKUJĘ!

Moja pizza z sosem pomidorowym jakimś-tam, z tego co było pod ręką i dodatkami: papryka, czerwona cebula, pieczarki, pomidory, szynka.

Spód - re-we-la-cja. Lepszy niż ten najlepszy, o którym pisałam ;)


shortbread fingers do kawy

Pin It

Nigdy nie mogłam zagrzać miejsca tam, gdzie trzeba siedzieć 8 godzin dziennie, od poniedziałku do piątku, od 8 do 16. Praca na etat wydawała mi się niewyobrażalna. 
Miałam okazję kilka razy wykonywać quasi urzędową pracę i po krótkim czasie zaczynałam "usychać". Nie znoszę obowiązków, przymusu w żadnej postaci. 
Ale od niedawna zatrzymałam się gdzieś na dłużej i postanowiłam zrobić wszystko, żeby dobrze nam się żyło w biurze" i, skoro mam tam zostać co najmniej jakiś czas, żeby to nie był kierat tylko frajda. Jak na razie pracuję nad rozłożeniem energii, tak, żeby wieczorem pójść na imprezę albo poogarniać cokolwiek poza snem. 
Idzie nieźle. Mam lekką korpo-schizę, że już teraz z górki - skończę 30-stkę, będę ganiać w ołówkowej spódnicy, zaczynać każdy mail od Szanowna Pani i kończyć Załączam wyrazy szacunku, ale spokojnie ;) przyda mi się trochę dyscypliny a temperamentu tak łatwo nie stracę. 

Jednym z drobiazgów, które służą wszystkim etatowcom biurowym jest słodycz i kawka. To nawet urocze a kawa i ciastka zawsze były mi bliskie. 
W ostatni piątek robiłyśmy porządki i znalazłam pudełko po shortbreadach z M&S. Poszperałam w przepisach i z tysiąca polskich i zagranicznych zdecydowałam się na ten: http://makagigi.blogspot.com/2012/05/shortbread-z-cytryna-i-pieprzem.html

Nie zawiodłam się! Po drobnej modyfikacji powstały przepyszne All Butter Scottisch Shortebread Fingers - na słodki poniedziałek ;)

200g maki pszennej
50g maki ryżowej
50 gr mąki kukurydzianej
200g masla
50g cukru Demerara bardzo drobnego
50 gr cukru białego drobnego
szczypta soli


Mąki wymieszać z solą.Maslo utrzec na gladka mase z cukrem, dodac mąkę, zagniesc szybko na gladkie ciasto. Włożyć ciasto do woreczka najlepiej zasuwanego albo zwykłego do zamrażania żywności o wymiarach ok 20x20 cm. Spłaszczyć ciasto w woreczku tak żeby równomiernie go wypełniło.*Włożyć na 30 lodówki. Rozciąć woreczek i powstały prostokąt pokroić na fingery . Ułożyć w niewielkich odstępach na blasze wyłożonej pergaminem. Piec 20 minut w 160st.C i kolejne 20 minut w 140st.C.

* tutaj znalazłam sposób z woreczkiem, jeśli macie wątpliwości są zdjęcia:

dziewczyny-dbajcie o siebie!

Pin It

 Dziewczyny- dbajcie o siebie, bo nikt inny nie wie lepiej co jest dla Was dobre!
Słuchajcie rad mądrych ludzi. A później weźcie tylko to co uznacie za najlepsze dla siebie i zróbcie z tego użytek!
Mierzcie się z wyzwaniami - od RAZU! - chyba, że szósty zmysł każe Wam troszkę jeszcze poczekać  - ale jeśli w głowie nie pali się wielka czerwona ostrzegawcza lampa - bierzcie się do roboty! OD RAZU!
Nie żałujcie tego co zrobiłyście, pomyślcie o tym, czego żałujecie, że nie zrobiłyście, na wiele  z tych rzeczy  nie jest za późno, więc DO ROBOTY!
Kiedy wszyscy przekonują Was, że coś musicie i co gorsza musicie to TERAZ - a czerwona lampa w głowie mówi Wam, że to nie ten czas - nie dajcie się presji - ludzie, nawet najbliżsi może i chcą dobrze, ale: nikt inny nie wie lepiej co jest dla Was dobre! po prostu dlatego, że to Wy znacie same siebie najlepiej  - wszystkie głupie, drobne i mroczne rzeczy też :)

Powtórzę - Słuchajcie rad mądrych ludzi.ALE RÓBCIE SWOJE!

Dbajcie o swoje ciało - jakie by nie było - okażcie mu miłość, a odwdzięczy się najlepiej jak potrafi. 
Słuchajcie swojego ciała - czasem należy mu się rozpieszczanie a czasem ostry trening!
Jeszcze raz: słuchajcie SWOJEGO ciała, a nie generalnych zasad typu jedz śniadanie i pij wodę i uprawiaj sport.
Każda z nas jest inna, więc jedynym sposobem na bycie najlepszą jest bycie najlepszą wersją samej siebie!

Kochajcie siebie ale nie rozczulajcie się nad sobą!
Dawajcie z siebie  WSZYSTKO, a wtedy będziecie miały odwagę wymagać od świata, tego o czym marzycie. AUTOSABOTAŻ- to grzech główny fantastycznych, pięknych, mądrych i tchórzliwych kobiet! 

Nie słuchajcie krytykantów, zazdrośników, zakompleksionych dupków i innych tchórzliwych autosabotażystek, uciekajcie jak najdalej od kółek wzajemnej adoracji dla życiowych nieudaczników - wyssą z was energię i uśpią instynkt - Waszego największego sprzymierzeńca!
Same stawiacie sobie cele i swoją miarę spełnienia -  i nikomu nic do tego!

***********************************************************************************************************



sobota, 18 sierpnia 2012

pancakes grahamki z syropem miodowym

Pin It

 Szybkie śniadanie dla TLa, pancakes grahamki z syropem miodowym.

Syrop miodowy:

1/2 szklanki śmietanki 30%
2 łyżki miodu płynnego
2 łyżki cukru

Podgrzewamy wszystkie składniki w rondelku. Masa najpierw będzie "szalała" a kiedy sie uspoki zacznie gęstnieć. Wtedy zdejmujemy ją z ognia. Ciepłym syropem polewamy placuszki.
 

Przepis na pancakes stąd: http://bakeandtaste.blogspot.com/2011/10/placuszki-z-dynia.html zastąpiłam tylko mąkę pszenną zwykła na grahamkę

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Foto pomidora

Pin It Jaram się, wyhodowałam go z nasionka. Więcej zdjęć TU


zapiekanka z grillowanym łososiem, duszonym porem i puree rozmarynowym

Pin It





















Zrobiła ostatnio furorę, kolejna moja propozycja na łososia.
Zapiekanka z grillowanym łososiem, duszonym porem i puree rozmarynowym

1/2 op. ciasta francuskiego
łosoś: mięso z dwóch dzwonek grillowanego łososia:
(przyprawione solą, pieprzem, pieprzem cytrynowym i sokiem z cytryny, zgrillowane na patelni)
por: 1spory por (ok 3/4 bez najtwardszych zielonych części), pieprz zielony świeżo zmielony, sól, 2 łyżki ,śmietanki kremówki
puree:3 średnie ugotowane ziemniaki, kawałek masła, 2 łyżki śmietanki kremówki 30%, pieprz czarny świeżo zmielony, sól, suszony rozmaryn 1/ 2 łyżeczki

Łososia grillujemy, studzimy, usuwamy ości i skórę, a mięso "rwiemy" na małe kawałki.

Pora kroimy w talarki, podsmażamy na maśle, solimy, pieprzymy, podlewamy wodą, a po 10 minutach śmietanką i dusimy do miękkości.

Ziemniaki miksujemy blenderem z masłem, śmietanką i przyprawami.

Naczynie żaroodporne smarujemy masłem, wysypujemy otrębami, wykładamy ciastem francuski - dno i boki. Wstawiamy do piekarnika na ok 10 minut, na 200 st.

Na podpieczone ciasto układamy łososia, pora i przykrywamy puree ziemniaczanym.
Zapiekamy w piekarniku nagrzanym do 180 st. aż wierzch się zrumieni (ok 20-30 minut)

Posypujemy świeżym szczypiorkiem, ozdabiamy pomidorkami cherry.




niedziela, 12 sierpnia 2012

Red Kidney Bean Dip - pasta z czerwonej fasoli według Nigelli

Pin It
bardzo spoko, i nie taka wege  -o -smaku- ekologicznego-kartonu.
polecam.
 Pasta z czerwonej fasoli

     3 łyżki oliwy z oliwek
     1 duża cebula, drobno pokrojona w kostkę
     3 duże ząbki czosnku, posiekane lub starte
     1 3/4 szklanki fasoli,  wraz z
płynem w puszce
     1 łyżka koncentratu pomidorowego ( dałam 2 czubate)
     1/2 łyżeczki kminku
     1/2 łyżeczki kolendry
     1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
     Sól i świeżo zmielony czarny pieprz
     sok z 1 limonki
aKCJA:
Rozgrzać olej i usmażyć cebulę i czosnek aż będą miękkie i złociste.
Dodać fasolę i płyn z puszki, mieszając dodać koncentrat i przyprawy. Gotować przez kilka minut.
Dodać sok z limonki do mieszanki fasoli 

Kiedy płyn na patelni prawie odparuje, zdjąć z gazu, ostudzić i zmiksowaź blenderem.
Jeśli masa będzie zbyt rzadka, przesmażyć na patelni.




przepis stąd:
http://www.foodnetwork.com/recipes/nigella-lawson/red-kidney-bean-dip-recipe/index.html

delikatny bulion rybny na białym winie, z pieczonym łososiem i grzybami Mung

Pin It

 Szybkie, zdrowe, smaczne - ostatnio moja ulubiona kategoria. 


Bulion z łososia
1 głowa i ogon
ew. kręgosłup z filetowania
ok litr-1,5 wody
świeży koper, natka
vegeta
sól
pieprz ziarnisty
czosnek 1-2 ząbki
pieprz cayenne - szczypta
4 grzyby Mung
lane kluski: z jednego jajka i 40 gr mąki, z odrobiną soli ucieramy rzadkie ciasto, które lejemy przez cienki lejek lub "z łyżki"  na gotującą się zupę
pieprz czarny zmielony - dużo
wytrawne białe wino  - ok, pół szklanki

aKCJA: do zimnej wody wrzucamy wszystkie składniki. Pieprz mielony czarny, cayenne i vegetę po ok 15 minutach. Wino po 30 minutach. Lane kluski na ugotowany bulion.

Pieczony łosoś - 1 grube dzwonko, doprawione solą, pieprzem cytrynowym i czarnym
upieczone w piecu lub usmażone na odrobinie masła ( lepiej będzie się komponowało z bulionem jeśli będzie mocno wypieczone/ wysmażone/)



aKCJA: do gorącego bulionu wkładamy pieczone mięso z łososia bez ości. Podajemy z cząstką cytryny i zielonym lub białym winem.




poniedziałek, 6 sierpnia 2012

domowy świeży makaron i miniprzewodnik

Pin It

We Włoszech znanych jest ok 300 odmian makaronu, głównie różniących się kształtem i rozmiarem, czasami kolorem ( zielony powstaje przez dodanie szpinaku, czerwony - pomidorów, a czarny - nero di seppia, czyli atramentu z kałamarnicy). 

Podstawowo jednak możemy podzielić makarony na suche, te które najczęściej kupujemy -czyli pasta secca ( w której składzie znajdziemy tylko semolinę - mąkę uzyskiwaną z twardej pszenicy durum oraz wodę)
oraz świeże makarony - pasta fresca ( z mąki, wody i często z dodatkiem jaj, a czasem wina).

Kolejnym generalnym podziałem jest ten na pasta corta (krótka) i pasta lunga (długa)

Warto wiedzieć z jakim sosem podawać różne rodzaje makaronu, to nie kwestia lansu tylko praktyczny zwyczaj - Włosi nie zalewają pasty sosem tak jak my - dodają go stosunkowo niewiele, dlatego ważne jest, żeby dobrze się "dopasował" do makaronu, nie spadał z niego albo nie wylewał się.

Sosy i pasujące do nich rodzaje makaronu*:
Aglio e olio - oliwa i czosnek z długim makaronem: spaghetti i linguine
Ai frutti di mare - owoce morza z długim i cienkim: spaghettini, capelli d'angelo
All'amatriciana - pomidory i boczek z długimi rurkami: bucatini (moje ulubione!) i maccheroni
Alla napoletana - sos pomidorowy pasuje do wszystkiego!
Allo spezzatino - duszone mięso do wstążek
Burro e salvia - masło z szałwią może być okrasą krótkich, grubych makaronów: muszli - conchiglie lub pierożków - ravioli
Carbonara - sos z boczku, jaj i sera klasycznie podajemy z długim makaronem: spaghetti
Pesto - pasuje do wszystkich makaronów poza najcieńszymi 
Ragu' alla bolognese - mięso mielone może być farszem do lasagne lub dodatkiem do każdego innego rodzaju makaronu
Salsa di noci - liguryjski sos z orzechów pasuje do wstążek
Sugo di pesce - sos z ryb i pomidorów pasuje do rurek o dużej średnicy: maccheroni albo penne



Pasta all'uovo fresca:
/ 2 porcje/

150 gr mąki pszennej
40 ml letniej wody
1 małe jajko
szczypta soli

Składniki zagniatamy dolewając wodę powoli, na elastyczne ciasto.
Wałkujemy, kroimy w pasy, wrzucamy na wrzątek (osolony i z kroplą oliwy).
Makaron jest ugotowany kiedy wypłynie na powierzchnię.
Jeśli nie łączycie go od razu z sosem, skropcie go lekko oliwą, żeby się nie skleił. Przelanie chłodną wodą też pomaga, ale wtedy sos nie przylgnie do makaronu - więc lepiej nie próbujcie tej metody w obecności Włocha....


                                                                      / pod linkiem duży obrazek!/

*info i przepis z książki Culinaria Italia

niedziela, 5 sierpnia 2012

lato w mieście

Pin It




sobota, 4 sierpnia 2012

troszkę Sycylii

Pin It
Fragment tekstu  o Sycylii TU

Jakość niestety słaba, ale chciałam Wam pokazać te zdjęcia, na niektórych aż czuć gorące powietrze. Było naprawdę niesamowicie!