niedziela, 4 marca 2012

ekstrawaganckie fish&chips, z sandaczem

Pin It



TL wie, że je ubóstwiam tak jak wszystkie żyjątka wodne (w sensie, że zjadać). Sam jest ich ciekaw, bo jakoś nigdy nie królowały u niego w kuchni. Frutti di mare nie tknie (jego strata - więcej dla mnie), ale ryby owszem.
Moją małą misją stało się przekonanie go, że  RYBY to absolutne dobro - zdrowie, smak, mało kalorii, smak, smak, smak!

Mniej więcej raz w tygodniu dostaję w łapki gatunek ryby, którego jeszcze wspólnie nie próbowaliśmy i dziko rzucam się na przepisy, opisy, wszelkie informacje o rybie, no i oczywiście do przyrządzania. 

Wędkarze uważają, że najlepiej wydobyć smak mięsa ryby po prostu smażąc ją na rozgrzanej patelni, po wcześniejszym posoleniu i, niekoniecznie  - obtoczeniu w najzwyklejszej mące.
Dlatego część porcji zawsze staram się tak przygotować. 

Jeśli, tak jak w przypadku sandacza, sama ryba wydaje mi się trochę zbyt nudna, szykuję dla siebie jakiś pyszny sos, salsę albo pikantny dressing.

Przepis na sos do białej ryby (lub kurczaka) (porcja dla 2 osób)

 1 łyżka oliwy 
 1 średnia cebula
 3 ząbki czosnku
 4 łyżki białego wytrawnego wina ( ja daję 1/3 ocet/wino)
 2 -3 pomidory z puszki (można dolać trochę zalewy)
 5-6 łyżek śm. kremówki
 świeżo zmielony pieprz/sól


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz