piątek, 1 czerwca 2012

girl power!

Pin It


Niedawno był taki dzień kiedy poczułam się naprawdę wspaniale. 
W swoim ciele, w swojej głowie, w swoim domu. 
Kto poznał mnie choć trochę wie, że zawsze jest góra-dół, i nie znam stanu równowagi. 
Od rozpaczy w euforię i tak bez końca. 
Zawsze wydawało mi się, ze spalam się przez ten wewnętrzny chaos i pociąg do dramatu i że MUSZĘ koniecznie się z tym destrukcyjnym popędem uporać, osiągnąć wewnętrzny spokój. 

Ostatnio przeczytałam bardzo mądre zdanie i - choć to się w życiu bardzo rzadko zdarza - to jedno zdanie właśnie do mnie dotarło:

 " Nie dąż do równowagi, zaakceptuj jej brak i osiągnij harmonię"

Tym co mnie wykańczało, frustrowało i dołowało nie było nienasycenie  - to poczucie winy wobec siebie i wobec reszty świata, czekającego aż w końcu się uspokoję i ogarnę. 
Przepraszanie za każdy błąd, fałszywy krok, brak elegancji, ogłady, taktu, a z drugiej strony za zbytnią subtelność, brak asertywności. Za obcesowość, a później znów za bierność. 

Ale wiecie co? 
Jestem zodiakalnym Bliźniakiem, urodziłam się w upalne, burzliwe popołudnie i nie dostałam, jak żadne z nas, podręcznika jak żyć. Dlatego kieruje się instynktem, myślę, szukam, czuję i żyje czasem pięknie a czasem kompletnie beznadziejnie. 

Od dziś nie stracę ani kropelki energii na przepraszanie, żałowanie, strach przed decyzjami, umniejszanie swojej wartości, mówienia tak kiedy myślę nie i unieszczęśliwianie się z godnym podziwu uporem na przeróżne sposoby. 


"Bądź bardziej odpowiedzialna za siebie niż za innych"

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz