poniedziałek, 21 maja 2012

przepyszne curry

Pin It
TL skończył 40. Nie wiem czy to aż tak wiele zmienia ale trochę strachu było. 
Żeby uczcić i umilić urodziny jedliśmy i piliśmy - sprawdzone metody ;>
Przepis z mojej ulubionej książki Jamiego Olivera : Każdy może gotować.

Niech za jedyną rekomendację służy fakt, że wszyscy prześcigaliśmy się w wycieraniu resztek sosu z garnka resztkami chlebków naan. 

Uwielbiam sosy i indyjskie smaki więc rozdział Łatwe curry z książki Jamiego jest moim ulubionym. Polecam gorąco!

Przepyszne Bhuna curry z kurczaka

1,5 dużej piersi z kurczaka
2 duże cebule
1 świeża czerwona papryczka chilli
kawałek świeżego imbiru wielkości kciuka
mały pęczek świeżej kolendry
olej arachidowy lub warzywny
kawałek masła
1/2 słoika pasty Bhuna firmy Patak's ( lub pasty Tikka Masala, ew. innej ulubionej średnioostrej)
sól morska i świeżo zmielony czarny pieprz
1 400-gramowa puszka krojonych pomidorów
1 400-gramowa puszka mleka kokosowego
200 gr jogurtu naturalnego
1 cytryna
garść uprażonych na suchej patelni płatków migdałowych

Pokrój mięso na paski. Obierz cebule, pokrój w półplasterki. Pokrój papryczkę w cienkie plasterki. Obierz imbir i pokrój w cienkie plasterki. Zerwij listki kolendry  i część odłóż na bok  a część posiekaj razem z łodyżkami.

Rozgrzej sporo oleju na patelni o grubym dnie i dodaj masło. Wrzuć papryczkę, cebulę, imbir, łodyżki z częścią listków kolendry i pastę Bhuna* i smaż do miękkości (ok. 10 minut).
Dodaj mięso. Posól, popieprz. Dodaj pomidory i mleko kokosowe. Napełnij jedną z puszek wodą i wlej do potrawy. Gotuj na małym ogniu przez ok. 20-30 minut.

Podawaj  z jogurtem naturalnym, prażonymi migdałami, listkami kolendry i cząstką cytryny. Do tego ryż lub chebki naan ( na zdjęciu) lub pita.

* Bhuna to styl przygotowania potrawy i oznacza delikatne podsmażenie pasty z przypraw przed dodaniem mięsa. Jeśli używacie innej pasty curry dodajcie ją po podsmażeniu pierwszych składników.



Ponadto podane zostały minicocottes z lodami macadamia brittle, bitą śmietaną i truskawką



oraz boskie mille-feuille/ francuska napoleonka w wykonaniu Małysza / przepis jak tylko podkradnę na pewno się tu znajdzie/.



2 komentarze :

  1. uuuu fajnie. też uwielbiam indyjskie smaki, pewnie przepisu spróbuję. a arczowi stolat!
    maryś :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki, przekażę :] Mnie przygotowywanie curry uzależnia, jest łatwe, smakowite, łatwopodzielne, dobrze się prezentuje i pięknie pachnie, no i można z nim eksperymentować, zawsze trochę inaczej:)

    OdpowiedzUsuń