niedziela, 6 stycznia 2013

początek dłuższej historii

Pin It
W Nowym Roku mnie olśniło - mój organizm potrzebuje mięsa i czekolady. 
stek z sezonowanej polędwicy wołowej, polskiego Angusa
Co do tej ostatniej nie mam ambicji bycia wytrawnym cukiernikiem - wystarczy, że będzie pod ręką kostka kremowej Milki.
Ale mięso to już miłość i fascynacja - ostateczny stopień kulinarnej maestrii - nauczyć się przyrządzać każdy gatunek mięsa tak aby wydobyć z niego najlepszy smak, aromat i uzyskać idealną konsystencję.
Moje postanowienie noworoczne to poznać najlepsze mięsne smaki Warszawy - będę szukać głównie wyrazistych i najprostszych dań - steków, tatara, sztukamięs! i rarytasów takich jak mój ulubiony, a teraz tak trudno dostępny - móżdżek cielęcy.
Kolejny element planu to praktyka - zmierzę się z pieczeniami, roladkami, bitkami, wędlinami a także fantastycznym bonusem jakim są wszelkiego rodzaju sosy i marynaty.

W mniejszej liczbie ale na pewno będę też przygotowywać przystawki do mięs. 

Wszystkimi odkryciami będę dzielić się z Wami na blogu, ale nie liczcie na zdjęcia kotleta codziennie - ten blog to nie lista rzeczy, które zjadłam przez całe życie, nie mam też zamiaru obnosić się z umiejętnością zrobienia tosta z jajkiem - cenię Waszą inteligencję i czas (swój też ostatnio coraz bardziej!).

Na początek zachęcam do zajrzenia tu: http://mmeticonderoga.blogspot.com/2012/09/perfekcyjny-stek-z-limuzyny.html



1 komentarz :

  1. mój organizm zawsze będzie potrzebował mięsa i czekolady - ach ta anemia :P
    pozdrawiam ciepło,
    szana :)!

    OdpowiedzUsuń