Gotowanie stało się ostatnio moim absolutnym konikiem. Moda na dzikie pieczenie, smażenie, przecieranie, szperanie w starych przepisach, eksperymentowanie w kuchni, no i blogowanie o tym co się udało, nie udało, dzielenie z innymi szamanami kuchni bardzo mnie cieszy. To jest naprawdę pożyteczny nałóg!
Ważne, żeby zapewnić sobie obecność konsumenta, bo wtedy nasza sublimacja popędów wszelakich zyskuje zaszczytne miano - produkcji dobra materialnego, cudownie altruistyczny wymiar!
Marks byłby z nas dumny. A my puszczamy oko do Freuda ;)
tarta tatin z karmelizowaną czerwoną cebulą i halibut pieczony w szynce mocno wędzonej z rozmarynem
kto chce przepis?
jaki przepis, ja chcę to, już, teraz
OdpowiedzUsuńTarta Tatin jest z tego bloga:
OdpowiedzUsuńhttp://pistachio-lo.blogspot.com/2010/05/cos-prostego-cos-pysznegotarta-tatin-z.html
a przepis na halibuta to Jamie Oliver, zaraz wrzucam
Pieczony dorsz z boczkiem i rozmarynem
OdpowiedzUsuńz książki Jamiego Olivera "Każdy może gotować"
2 porcje:
4 gałązki świeżego rozmarynu
oliwa
sól i pieprz
2 grube kawałki dorsza ze skórą (u mnie 2 steki z halibuta)
8 plasterków wędzonego surowego boczku ( u mnie szynki parmeńskiej)
siekam listki z 2 łodyżek rozmarynu, skrapiam oliwą, solę, pieprzę, obtaczam w tym kawałki ryby. Zawijam w szynkę/boczek, wykładam do naczynia żaroodpornego/ na blachę wysmarowaną oliwą. Na wierzch każdego kawałka kładę gałązki rozmarynu.
Piekę w 230 st ok 15 minut i jeszcze 10 w 200 st. Ale raczej trzeba się zdać na instynkt - tak, żeby ryba była upieczona a prosciutto niezwęglone.