sobota, 18 lutego 2012

mój ukochany dressing chili [bazylia-suszonepomidory-balsamico]

Pin It
Przede wszystkim gorąco polecam wszystkim początkującym kucharzom książkę Jamiego Oliver'a
Każdy może gotować (oryginalny tytuł: Ministry of Food podoba mi się ogromnie, ale wszyscy wiemy jak to jest z polskimi tłumaczeniami tytułów...)

Jamie przygotowuje posiłki raczej szybkie, smaczne i kolorowe. Wielką zaletą tej książki jest zestaw ponadczasowych wskazówek i sposobów łączenia składników, które mogą być świetną inspiracją do tworzenia własnych zestawów i nowych kombinacji smakowych.
 W ogóle uwielbiam jego podejście do gotowania, pełne luzu i nastawienia na najważniejsze: efekt ma być smakowity a samo przygotowywanie jedzenia powinno dawać dużo radości a nie rujnować finansowo, dołować, bo "nie wyszło", "opadło", "nie urosło" i wykańczać fizycznie.

Dla mnie, kiedy już lepiej poruszam się wśród garnków, Ministry of Food pozostaje podstawowym podręcznikiem i bazą sprawdzonych przepisów, przy których nie muszę się spalać i odmierzać wszystkiego co do grama :]


Do moich ulubionych propozycji  należą  błyskawiczne, świeże sałatki i dressingi, a zdecydowanie najczęściej wracam do dressingu chili.
U Jamiego jest podany jako dressing do tuńczyka z grilla na szparagach. Ja stosuję go zarówno do innych ryb grillowanych i pieczonych (do łososia - super), jak i do mięs, a  - i to już moja osobista fanaberia - do grzanek i makaronu.

Dressing chili:
pęczek świeżej bazylii
1/2 świeżej papryczki chili
garstka suszonych pomidorów
sok z małej cytryny
oliwa z oliwek ev
ocet balsamiczny
sól i świeżo zmielony pieprz

Łącząc składniki w różny sposób możemy uzyskać bardziej luźny dressing [1] lub gęsty dressing o stałej konsystencji [2] (tak jak na moim zdjęciu)
 [1] - listki bazylii, suszone pomidory i papryczkę oczyszczoną z nasion drobno siekamy, dolewamy sok z cytryny, oliwę, ocet, solimy, pieprzymy, mieszamy i voila!
 [2] - wszystkie składniki miksujemy blenderem...





Brak komentarzy :

Prześlij komentarz