Po długiej przerwie powrót powinien być spektakularny, ale ciężko mi się było przełamać, ciągle coś piekłam, gotowałam, zamarynowałam też długo oczekiwanego gravad-laxa - wersja Jamiego Olivera - który zrobił furorę, zadowalając nawet wybredny gust takich smakoszy ryb jak mój ojciec i babcia.
Jakoś nie chciało mi się pisać, w pracy odbywało się totalne szaleństwo, a magisterka wisiała - i wisi - nade mną jak totalne zło, peste, szarańcza i szatan generalnie.
Dlatego wracam z szarlotką razową, z Kwestii smaku, która wyszła słodziutka, i zupełnie nie w stylu smutnych ekowypieków jakie kojarzą się z dodatkiem RAZOWY. Przepis wprost z Kwestii smaku, więc jak zwykle leniwie nie przepisuję tylko podaję link - TU.
Jedyna zmiana jaką wprowadziłam i jaką szczerze polecam to NIEPRZESIEWANIE mąki razowej (pszenna) - dzięki temu zamiast jednolitego ciasta uzyskamy kruszonkę. Zamiast rozwałkować spód wyklejamy ciastem a wierzch po prostu wysypujemy na jabłka.
Smacznego i wszystkiego co najlepsze w Nowym Roku! dzięki, że jesteście i czytacie :*
A moja magisterka już na szczęście zamknięta. :) Zdjęcie wygląda super, więc musi byc pyszne!
OdpowiedzUsuńTaka miodowa kruszonka brzmi pysznie :)
OdpowiedzUsuńsmacznie :)
OdpowiedzUsuń