Nigdy nie mogłam zagrzać miejsca tam, gdzie trzeba siedzieć 8 godzin dziennie, od poniedziałku do piątku, od 8 do 16. Praca na etat wydawała mi się niewyobrażalna.
Miałam okazję kilka razy wykonywać quasi urzędową pracę i po krótkim czasie zaczynałam "usychać". Nie znoszę obowiązków, przymusu w żadnej postaci.
Ale od niedawna zatrzymałam się gdzieś na dłużej i postanowiłam zrobić wszystko, żeby dobrze nam się żyło w biurze" i, skoro mam tam zostać co najmniej jakiś czas, żeby to nie był kierat tylko frajda. Jak na razie pracuję nad rozłożeniem energii, tak, żeby wieczorem pójść na imprezę albo poogarniać cokolwiek poza snem.
Idzie nieźle. Mam lekką korpo-schizę, że już teraz z górki - skończę 30-stkę, będę ganiać w ołówkowej spódnicy, zaczynać każdy mail od Szanowna Pani i kończyć Załączam wyrazy szacunku, ale spokojnie ;) przyda mi się trochę dyscypliny a temperamentu tak łatwo nie stracę.
Jednym z drobiazgów, które służą wszystkim etatowcom biurowym jest słodycz i kawka. To nawet urocze a kawa i ciastka zawsze były mi bliskie.
W ostatni piątek robiłyśmy porządki i znalazłam pudełko po shortbreadach z M&S. Poszperałam w przepisach i z tysiąca polskich i zagranicznych zdecydowałam się na ten: http://makagigi.blogspot.com/2012/05/shortbread-z-cytryna-i-pieprzem.html
Nie zawiodłam się! Po drobnej modyfikacji powstały przepyszne All Butter Scottisch Shortebread Fingers - na słodki poniedziałek ;)
200g maki pszennej
50g maki ryżowej
50 gr mąki kukurydzianej
200g masla
200g masla
50g cukru Demerara bardzo drobnego
50 gr cukru białego drobnego
szczypta soli
szczypta soli
Mąki wymieszać z solą.Maslo utrzec na gladka mase z cukrem, dodac mąkę, zagniesc szybko na gladkie ciasto. Włożyć ciasto do woreczka najlepiej zasuwanego albo zwykłego do zamrażania żywności o wymiarach ok 20x20 cm. Spłaszczyć ciasto w woreczku tak żeby równomiernie go wypełniło.*Włożyć na 30 lodówki. Rozciąć woreczek i powstały prostokąt pokroić na fingery . Ułożyć w niewielkich odstępach na blasze wyłożonej pergaminem. Piec 20 minut w 160st.C i kolejne 20 minut w 140st.C.
* tutaj znalazłam sposób z woreczkiem, jeśli macie wątpliwości są zdjęcia:
A ja nadal nie wyobrażam sobie pracy ,odtąd dotąd' i biurowego mundurka.
OdpowiedzUsuńMiałam taki epizod w swoim życiu.
Trwał krótko,bo myślałam,że zgubię duszę.
Być elementem machiny zwanej korporacją to coś niewyobrażalnie smutnego...
Ciastka pyszne!
Najgorszy element biura: rosnący brzuch i 'garb'. Po 2 latach 4 kilo więcej... Może jakaś propozycja do biura dająca dużo energii pozwalająca zawalczyć z odstawaniem brzucha? ;-)
OdpowiedzUsuńNiemniej, urocze shortbready. :)
oj, oj, muszę pomyśleć, raczej krucho u mnie ze zdrowymi przekąskami, chociaż może to : http://mmeticonderoga.blogspot.com/2012/02/sodkie-i-fit.html
OdpowiedzUsuńsama raczej stosuję kawę ze słodzikiem na dodanie sobie energii bez skutków ubocznych :)
Och, uwielbiam shortbread! Twoja wersja wspaniale wygląda:)
OdpowiedzUsuńPysznie u Ciebie!
Pozdrawiam:)
Ulinka, nie mogę się zmoblizować do pieczenia w taki upał:( i w ogóle jest mi tak ciepło, że dziś przypaliłam makaron czterojajeczny czy jak to się tam nazywa. A chodzi za mną brownie od kilku dni tylko ten upał. Jak żyć?
OdpowiedzUsuńPzdr !!!
ja piszę mgr, czas nieubłaganie się kończy. jak nie będzie upału będziemy marzły ;) life. ale wiesz, nie ma nic gorszego niż zmuszanie się, a już do pieczenia?! zabraniam Ci się zmuszać, poczekaj na swój moment, wtedy ciastka wyjdą najlepsze ;) trzymaj kochana kciuki za mój rozwój naukowy i wrzesniową obronę!!!!!!!!!!!!!!!b kiss
UsuńBędę trzymała :) Pisz dzielnie,bo obrona to już formalność :D A potem ogromna ulga ! Póki co się nie zmuszam i z namiętnością robię ryby na parze. To mi się udaje i to lubię:) ściskam!
OdpowiedzUsuń