Dzisiaj z upieczonych drożdżówek zostało trochę owoców i kruszonka. Nie cierpię marnowania resztek więc wrzuciłam owoce do ramekina, rozciągnęłam na nich ostatnią krówkę ciągutkę i posypałam kruszonką.
"Przecież to wszystko co najlepsze w drożdżówce tylko samo i więcej : >"
Tak właśnie ostatnio moja siostra opisała crumble.
Wszystko wskazuje na to, że właśnie je przyrządziłam!
Na gorąco jest pyszne i przesadnie słodkie, na zimno ma więcej klasy.
Crumble z czerwonych owoców
1 porcja
garść malin i słodkich wydrylowanych wiśni
1 łyżeczka cukru waniliowego
1 duża krówka ciągutka
solidna garść kruszonki
Układamy warstwami: owoce, cukier, krówka, kruszonka.
Zapiekamy w 200 st ok 15 minut./ aż kruszonka delikatnie się zarumieni/
Smacznego!
ło matko! crumble z krówką! w życiu bym nie wpadła :) świetny pomysł!!!
OdpowiedzUsuńMnie również spodobał się pomysł z krówką :) rewelacja! :)
OdpowiedzUsuńdzięki,krówki są moją dietetyczną zgubą odkąd pamiętam ;)jak coś jest prawie doskonałe to najchętniej dodaję sos karmelowy...
OdpowiedzUsuńja zawsze posypuję cukrem pudrem. Jeśli nie dodaje się wcale cukru do dojrzałych owoców, wszystko się wtedy idealnie komponuje i ślicznie wygląda:)
OdpowiedzUsuń