Ten likier to moje Cuba Libre, a przyjaciółka, która mnie nim poczęstowała na śniadanie to niezwykła osoba, która sprawia, że czujesz się tu i teraz dokładnie na miejscu - pasujesz, i nie boisz się tak panicznie. Monika niedługo będzie mamą i wcale się nie boi :*
Likier dulce de leche
260 gr krówek
539 gr (puszka) skondensowanego słodzonego mleka
pół szklanki śmietanki kremowej 30%
ok 400 ml wódki
539 gr (puszka) skondensowanego słodzonego mleka
pół szklanki śmietanki kremowej 30%
ok 400 ml wódki
W rondelku rozpuszczamy krówki z mlekiem, studzimy (ale na tyle, żeby masa zachowała płynność)
mieszamy z wódką, przelewamy do butelek rzez sitko.
Delektujemy się!
Wygląda naprawdę zachęcająco, chyba spróbuję zrobić :)
OdpowiedzUsuńA można prosić o takie cudo z dostawą do domu? :)
OdpowiedzUsuńPyyycha! Wszystkiego dobrego na Święta, Ula! Oby były smaczne, refleksyjne i rodzinne! I oczywiście czekam na jakieś poświąteczne posty jedzeniowe, z chęcią poczytam. Pozdrawiam, Iwona
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSuper! Bardzo się cieszę. Właśnie zrobiłam swój pierwszy domowy chrzan zachęcona telewizyjnie przez panią Katarzynę Bosacką. Póki co się "przegryza", ale chyba będzie smaczny. I eko:)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz Hapyy Easter, Ula!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńale fajnie.. pochwal się jak wyszedł Ja dziś tworzę pasztety i serniki - moje dwa ukochane tematy :)udanych Świąt!
OdpowiedzUsuń