La Callas.
Zanim stała się tym wytwornym modliszkowatym smukłym boskim stworzeniem
objadała się słodyczami.
Mała Maria to było zakompleksione grube słoniątko, którego krzykiem buntu i złości był sopran.
Na scenie zrozumiała, że piękno zewnętrzne jest niezbędne, żeby porwać tłumy tak do końca, jak pragnęła.
Później pojawiła się czuła miłość, dzięki Meneghiniemu Maria przestała się bać, że jest brzydka i duża.
On ją ubóstwiał a ona kochała go jak ojca, brata, przyjaciela.
Potem przyszła miłość namiętna i dzikie uczucie, niezaspokojone nigdy - krezus i playboy Arystoteles Onasis.
Była pewne, że wezmą ślub i stało się to dla niej punktem honoru, celem w życiu. Kochała go cała Callas: Maria i Diva. Odrzucona - zmarła na zawał serca.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz